Choć czytelnicy, którym dane było odkryć jej prozę, byli zachwyceni, krytycy ją ignorowali. „Odrębność” – słowo, które dobrze brzmi w biografiach – potrafi nieźle utrudnić życie.
Trudno uwierzyć, że w Polsce zapomniano o niej na blisko dwie dekady, choć miała przecież opinię „pisarki dla wtajemniczonych”. Jednej z tych, których nazwiska przyjaciele przekazują sobie z entuzjastycznym: „Znasz? To koniecznie przeczytaj”.